Jedna z moich ulubionych piosenek Tiger Lillies. Napisana specjalnie do muzycznego spektaklu poświęconego twórczości Lovecrafta : Mountains of Madness (klik). O ile dobrze kojarzę piosnka została zainspirowana opowiadaniem Zewnętrzni Bogowie .
Witam, chciałem powiedzieć, że to świetny blog. Co jeden następny utwór to mnie bardziej rozpierdala. Sam takie muzykie rzadko słucham, raczej cięższe rejony, ale to jest cudo. Oby tak dalej. Ps. A znasz takie cuś Willard Grant Conspiracy ? np http://www.youtube.com/watch?v=lbwZRjSdR28
Willard Grant Conspiracy : znam jak większość altcountry ze stajni Glitterhouse - fanem nie jestem słuchałem ale pobieżnie. Chętnie do nich wrócę. The Walkabouts niedawno słuchałem - a widzę że mają personalne konotacje.
"raczej cięższe rejony"
Ja miałem urlop od metalu ale teraz dużo ciekawych rzeczy w awangardzie odnajduję. Ostatnio ku oburzeniu wszystkich domowników(w tym i zwierzaków) słucham głównie Striborg :).
Kurwa mać, a ja sie brałem właśnie za recke płyty Tigerów. Myślałem, że zaszpanuję, bo wcześniej jakoś ich u ciebie nie widziałem. Kupa. BTW, znasz ich ostatni album?
Raz czy dwa razy go słuchałem. To niezbyt dobra rzecz (wokal inny z tego co pamiętam tzn inaczej brzmi). Nierówni są bardzo i strasznie dużo przeciętnych płyt wypuścili i w kółko odcinają kupony. Mountains of Madness to jedna z najlepszych rzeczy obok Bad Blood jakie zrobili. Najlepiej sprawdzają się jako objezdny spektakl:).
Pisząc o ciężkich rejonach miałem na myśli raczej okolice doom/stoner/. Nawet dziesiętna kopia Black Sabbath robi mi dobrze. Jakbyś miał coś ciekawego z takiego grania to jestem otwarty.
Witam, chciałem powiedzieć, że to świetny blog. Co jeden następny utwór to mnie bardziej rozpierdala. Sam takie muzykie rzadko słucham, raczej cięższe rejony, ale to jest cudo. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńPs. A znasz takie cuś Willard Grant Conspiracy ?
np http://www.youtube.com/watch?v=lbwZRjSdR28
Pozdrawiam.
Dzięki. Ciesze się że się komuś podoba.
OdpowiedzUsuńWillard Grant Conspiracy : znam jak większość altcountry ze stajni Glitterhouse - fanem nie jestem słuchałem ale pobieżnie. Chętnie do nich wrócę. The Walkabouts niedawno słuchałem - a widzę że mają personalne konotacje.
"raczej cięższe rejony"
Ja miałem urlop od metalu ale teraz dużo ciekawych rzeczy w awangardzie odnajduję. Ostatnio ku oburzeniu wszystkich domowników(w tym i zwierzaków) słucham głównie Striborg :).
Kurwa mać, a ja sie brałem właśnie za recke płyty Tigerów. Myślałem, że zaszpanuję, bo wcześniej jakoś ich u ciebie nie widziałem. Kupa.
OdpowiedzUsuńBTW, znasz ich ostatni album?
Raz czy dwa razy go słuchałem. To niezbyt dobra rzecz (wokal inny z tego co pamiętam tzn inaczej brzmi). Nierówni są bardzo i strasznie dużo przeciętnych płyt wypuścili i w kółko odcinają kupony. Mountains of Madness to jedna z najlepszych rzeczy obok Bad Blood jakie zrobili. Najlepiej sprawdzają się jako objezdny spektakl:).
OdpowiedzUsuńJa ich ponad 10 lat słucham.
Pisząc o ciężkich rejonach miałem na myśli raczej okolice doom/stoner/. Nawet dziesiętna kopia Black Sabbath robi mi dobrze. Jakbyś miał coś ciekawego z takiego grania to jestem otwarty.
OdpowiedzUsuńProszę:). Zapewne znasz bo to ze splitu z EW... ale chyba warto przypomnieć.
OdpowiedzUsuń