Z racji niechęci do chrześcijańskich treści bardzo późno, bo z dwa lata temu odkryłem dla siebie płytę "Legenda". Okazała się mniej katechetyczna niż można by się spodziewać. A właściwie w ogóle tego nie odczuwam. Uczciwie muszę przyznać, że to jedna z najlepszych płyt w historii polskiej "muzyki rozrywkowej". Dodatkowo zachwyca fakt, iż w tym całym eklektycznym, ostrym gitarowym graniu prócz punka są wyraźne wpływy black metalu. No kto by się spodziewał?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz