niedziela, 19 czerwca 2011

Woven Hand - Dirty Blue

Fanwork skleciony z filmu The Hangman, opartego o wiersz Maurice Ogdena pod tym samym tytułem.


8 komentarzy:

  1. Jest w tym coś ze Spiritual Front...

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG. W porównaniu do Spiritual Front Edwards jest geniuszem...

    OdpowiedzUsuń
  3. ps. dla mnie najważniejsza neofolkowa płyta po 2000 to właśnie "Mosaic". Gdzie tam neofolku... z mojej perspektywy najważniejsza/najlepsza płyta po 2000 w muzyce w ogóle. Tzn jako ktoś nie bardzo lubiący Spiritual Front czuje się obrażony w pewnym sensie (bez spiny ofkors:) ... nadrób Mosaic koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra wiem, że nowy SF jest taki i siaki, ale ja nigdy nie byłem ich wielkim fanem i może dlatego tak mnie ten ostatni album nie boli. Bardzo lubię "Jesus died in Vegas", którym zawsze wita mnie barman w pewnym lokalu, gdzie pijam gin z tonikiem :P
    Woven Hand to zupełnie inna półka itd
    dobra to inaczej, bezpieczniej: Czuję w tym utworze włoskie powietrze. Może być ;)?

    OdpowiedzUsuń
  5. OK. Fajny masz bar. Jeśli ja miałbym ten album do czegoś porównać to jedynie do Wormwood duetu Howden/Wakeford...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ennio Morricone + Roma Amor (kawałek A cosa pensi)

    OdpowiedzUsuń
  7. Roma Amor nawet lubię...ale wydaje mi się że niewiele jest tego w WH. Przynajmniej dla mnie, z mojego punktu widzenia jest to bardzo, bardzo odległe...

    Wydaje mi się że mylisz to - jak to nazywasz - "włoskie powietrze" ze stylem który zagramaniczniaki nazywają "gypsy". To zresztą w dużym stopniu łączy wspomniany Wormwood z Mosaic.

    OdpowiedzUsuń
  8. Możesz mieć rację, że zrównałem gypsy z italiano. Co do gypsy to cenię Django Reinhardta i jego podejście do jazzu/swingu.

    OdpowiedzUsuń